W niedzielę, 16 października, odbył się Poznań Maraton im. Macieja Frankiewicza. Dwunasta edycja poznańskiego maratonu przyciągnęła do Poznania ogromną liczbę entuzjastów biegania – do biegu zgłosiło się prawie 6000 osób. Zwyciężył Kenijczyk – Cosmas Mutuku Kyeva – z czasem 2:11:53, ustanawiając tym samym nowy rekord imprezy.
Przy dość niskiej temperaturze, ale słonecznej aurze uczestnicy punktualnie o godzinie 10.00 rozpoczęli swój bieg. Sygnał do startu dała Joanna Frankiewicz, żona zmarłego wiceprezydenta miasta i inicjatora biegu – Macieja Frankiewicza. 12. edycja Maratonu od początku była rekordowa. Do biegu zgłosiło się prawie 6000 osób, na starcie stanęło 4700 uczestników z 35 krajów. Dotychczasową najwyższą frekwencję z sprzed dwóch lat udało się poprawić o 600 osób. Natomiast do mety dobiegło dokładnie 4168 zawodników. Wygrał, pochodzący z Nairobi w Kenii, Cosmas Mutuku Kyeva, ustalając najlepszy wynik spośród dotychczasowych imprez.
– Poznań to zdecydowanie dobre miasto do biegania. Jest tu świetna, nowa trasa. To dzięki temu udało mi się pobić zarówno rekord maratonu, jak również ustalić najlepszy osobisty wynik – opowiadał po biegu Cosmas Mutuku Kyeva.
Biegacz z Nairobi, dzięki wygranej i osiągniętym rezultatom, zdobył nagrodę w wysokości 20 tys. zł. Drugi na mecie pojawił się inny Kenijczyk – Joel Kosgei Komen – uzyskując czas o blisko pięć minut gorszy od swojego rodaka. Jako trzeci dobiegł Artur Kern z Hrubieszowa (2:17.15). Najlepsza wśród kobiet była Arleta Meloch z Grudziądza (z czasem 2:39:12), która w Poznaniu triumfowała już po raz trzeci.
– Poznański bieg jest dla mnie bardzo szczęśliwy, ponieważ już w swoim debiucie udało mi się go wygrać, co było zaskakujące dla wielu uczestników. Ponownie mi się to udało. Pobiegłam poniżej 2 godzin 40 minut, a więc zmieściłam się w klasie mistrzowskie. Jestem z tego wyniku bardzo zadowolona – mówiła Meloch.
Poza doświadczonymi biegaczami nie zabrakło tez debiutantów. Wśród nich była Anna Graczyk-Baranowska z Poznania.
– W poprzednich latach chętnie kibicowałam poznańskim maratończykom, a w tym roku postanowiłam po raz pierwszy sama spróbować swoich sił. Zawsze ktoś z mojego otoczenia biegał i emocje, które temu towarzyszyły, przekonały mnie, że warto zmierzyć się z tym dystansem. Dziś kibicuje mi mąż, który brał udział w pierwszej edycji Maratonu – tłumaczyła Graczyk-Baranowska.
Oprócz głównego maratonu, odbyło się też kilka biegów towarzyszących, m.in. X mistrzostwa lekarzy, mistrzostwa Polski architektów, akademickie mistrzostwa Polski, a także I Kabaretowe Mistrzostwa Polski. Zmieniła się też trasa biegu. Uczestnicy biegli w odwrotnym kierunku niż dotychczas, pojawiły się dwie pętle w nowej konfiguracji oraz inne różnice w wysokościach. Wszyscy, którzy ukończyli 12. Poznań Maraton, wrócili do domu z pamiątkowym medalem z wizerunkiem stuletniej jubilatki – poznańskiej Palmiarni. Obiekt, w którym turyści i poznaniacy mogą podziwiać egzotyczne rośliny, świętuje w tym roku okrągłe urodziny. Medal z Palmiarnią wpisuje się w miejscowy zwyczaj upamiętniania przy okazji maratonu historycznych wydarzeń związanych z miastem. Medal z 2009 roku przedstawiał pomysłodawcę i twórcę Maratonu, wiceprezydenta Macieja Frankiewicza. Od dwóch lat Maraton w Poznaniu nosi jego imię.
***
Poznań to miasto z tysiącletnią tradycją, gdzie z sukcesem realizowane są nawet najbardziej ambitne projekty. To miejsce oferujące idealne warunki na spełnienie zawodowych ambicji, przy bogatej ofercie spędzania wolnego czasu.
City of Work and City of Play.